PiS ogranicza pracę dziennikarzy w Sejmie
Dziennikarze to kolejna grupa z którą walkę rozpoczyna rząd PiS. Tym razem rządzący wprowadzają ograniczenia dla mediów w Sejmie. Dziennikarzom zostanie utrudniony dostęp do polityków w Sejmie, by padało mniej niewygodnych pytań.
Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu przedstawiło szczegóły zmian w organizacji pracy mediów w Sejmie i Senacie. Oficjalnie zmianą mają usprawnić pracę dziennikarzy. Według Sejmu „nowe rozwiązania zapewnią dziennikarzom możliwość efektywnego wykonywania zawodu w bardziej profesjonalnych warunkach, godząc jawność życia publicznego, dostęp do informacji i wolność mediów ze stworzeniem lepszych warunków pracy zarówno redaktorom, jak i parlamentarzystom”.
Głównym celem jest „wyrzucenie” dziennikarzy z głównego gmachu Sejmu i przeniesienie ich do budynku F, gdzie powstanie tzw. Centrum Medialne, które ma być kluczowym miejscem współpracy polityków z mediami. W Centrum zastosowane zostaną najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne, umożliwiające organizację briefingów, konferencji, relacji na żywo i wszelkiego rodzaju wydarzeń medialnych związanych z szeroko rozumianymi pracami Sejmu i Senatu, a także aktywnością polityczną. Do dyspozycji dziennikarzy będzie sala przeznaczona dla konferencji prasowych, sala wywiadów oraz sala przeznaczona dla korespondentów Polskiej Agencji Prasowej i dziennikarzy radiowych mediów państwowych i komercyjnych.
Nowe zasady to przede wszystkim utrudnienie swobodnego relacjonowania opinii publicznej prac Sejmu i Senatu. Dziennikarze nie będą mogli nagrywać posłów w sejmowych korytarzach, gdzie media często zadają niewygodne pytania czy też przyłapują niedysponowanych posłów. Dla dziennikarzy zamknięta będzie także galeria sejmowa, z której mogli swobodnie podpatrywać posłów podczas pracy w Sejmie (np. jak głosują na „cztery ręce”). Wprawdzie dziennikarze będą mogli wystąpić o zgodę, ale nawet gdy ją uzyskają, nie będą mogli rejestrować głosu oraz obrazu.
Nowe zasady ograniczą także liczbę dziennikarzy, którzy będą mogli wejść do Sejmu – każda redakcją będzie mogła akredytować tylko dwie osoby (Stałych Korespondentów Parlamentarnych), którzy będą pracować na zmiany. Dodatkowo będą to mogłyby być osoby z udokumentowaną przeszłością reporterską. Niewykluczone, że media narodowe będą traktowane lepiej. Z informacji Onetu wynika, że poważnie rozważane jest przyznanie mediom narodowym – TVP, Polskiemu Radiu i PAP – większej liczby akredytacji dla stałych korespondentów parlamentarnych.