Scenografia była prosta – wnętrze statystycznego polskiego mieszkania. Był zatem regał, krzesła, ława, fotel, lampa, kalendarz na ścianie, kilka obrazów i sztuczne kwiaty w wazonach. W aktorów wcielił się kabaret Neo – Nówka. A “spektakl”, który zobaczyli widzowie w Kłodzkim Centrum Kultury , miał dość wymownym tytuł – “Kazik sam w domu”.

W piątkowy wieczór, 19 października przed licznie zgromadzoną Kłodzką publicznością wystąpił Kabaret Neo Nówka z nowym programem „Kazik sam w domu”. Tym razem Neo-Nówka zabrała wszystkich w podróż po realistycznym świecie życia statystycznej, polskiej rodziny ze szczególnym naciskiem na codzienne zajęcia i rolę mężczyzny. – Każda kobieta w domu ma swojego Kazika – zapowiedział kolejne skecze lider kabaretu, Roman Żurek.

Na początek satyrycy zabrali widzów na zebranie mieszkańców kamienicy, która miała być wyburzana. A mieszkańcy mieli zostać przeniesieni do po pegerowskich budynków w Boguszynie . Na scenie stanął prezes – Roman Żurek, “wice – prezes – bo prezes może być tylko jeden” – padło od strony kabareciarzy. W role zadających pytania mieszkańców odnośnie kamienicy, wcielili się Radek Bielecki i Michał Gawliński – dwaj pozostali satyrycy kabaretu. Był to skecz idealnie dopasowany do Kłodzkich realiów i otaczającej Kłodzczan rzeczywistości. – Dlaczego taka bogate miasto nie może wybudować nam domków? – pytał satyryk. – Wybudowali obwodnicę , to na domki już ich nie stać – stwierdził wice – prezes.

Kolejnym Kłodzkim akcentem było kupowanie przez Basię i Zygmunta mieszkania w centrum miasta. I tu kabareciarze zaczęli się na dobre rozkręcać w swoim stylu. Mężczyzna w tym skeczu ukazany jest jako ciapowaty i zupełnie bezradny, za to kobieta to ta silna i mądra strona związku. W następnej scence – bardzo realistycznej – mężczyzna chorował. – A przecież nie ma nic gorszego jak facet choruje – stwierdził w pewnym momencie Żurek, który w tym skeczu grał rolę żony. Z temperaturą 36,7 “głowa” rodziny wręcz umierała. Ale żona kompletnie się tym nie przejmowała – widać przyzwyczajona. Kolejnym skeczem w piątkowy wieczór był “Osiedlowy monitoring”. Para – Żanetka i Włodzio ułożyli sobie poduszki na oknie i obserwowali sąsiadów, co przeniosło się również na sytuację polityczną w kraju. Było zatem o wrakach rozbitych… samochodów przez szefa MON. Stłuczce w Oświęcimiu. Kampanii wyborczej premier Beaty Szydło i telewizji. Satyrycy dobrze przy tym się bawili. W pewnym momencie Włodzio – Roman Żurek – nie mógł mówić, bo śmiał się razem z publicznością. Potem jeszcze była wigilia i spotkanie w gronie rodziny. Tu polityka, w rozmowie między satyrykami, ruszyła pełną parą. Przy jednym stole zasiedli KOD – owiec, wyborca partii rządzącej oraz dziadek. Publiczność ocierała łzy ze śmiechu, a brawom nie było końca .

W Kłodzku satyrycy dali z siebie wszystko. Publiczność bawiła się doskonale, na co dowodem były gromkie brawa i śmiech – głośny i szczery. Cały program, który pokazał kabaret “spięty” był autorskimi piosenkami, które są stałym elementem koncertów i niewątpliwym atutem Neo-Nówki. Jeżeli zatem ktoś był i widział spektakl, już na pewno wie… jak postępować z mężczyznami.